dla wszystkich, którzy czegoś chcą...

ParCer

jestem już pełnoletnia , więc bez żadnuch oporów moge sobie na ten temat rozmwiać ;P żartuję oczywiście
opowiadajcie o sowich ekscesach alkoholowych
o przepisach na najlepsze drinki
na picie bez kaca
i wogóle o wszytskim co związane jest z tym tematem

casiopea-axe

alkohol...
nigdy więcej piwa, przy czym nigdy dązy do na razie...
póki co tylko dobre wina...

fii

wina lubie ale tylko słodkie, wytrawne jakos mi nie smakuja.

ParCer

tez zawsze mówię nigdy więcej
ale jakoś tak wychodzi nigdy więcej do następnego razu
ale teraz mam postanowienie z kolegą ,
do szczepana nie pijemy
choć on sobie zaznaczył ze piwo można w tym postanowieniu ominąć
bo to prawie nie alkohol
zobaczymy co z tego wyjdzie
w sumie to swoją 18-stkę ochodziłam
przez 5 tygodni Very Happy

2 przed i 2 po Very Happy

ale teraz ksiądz powiedział ze są 2tygodnie przed świętami bez alkoholu
wiec trzymajmy się w tym Wink

Red

co do win mam takie samo zdanie... piwa zbytnio nie lubie, chyba ze gingersy

ParCer

co do piwa to zalezy
czasami lubię a czasami nie
jeżli już piję to okocim, taki z bialą etykietką Very Happy

a co do win...
nie piję ich często ,
ale nie lubię tanich
moim ulubionym jest Tokay Smile

Matii

Wódki i innych mocnych alkoholi nie cierpię i mój organizm poprostu ich nie przyjmuje (tzw. cofka). Szampanów i win równierz nie lubię, zwyczajnie mi to niesmakuje. Wyjątek tu stanowią miody pitne, bo lubię je zarówno na ciepło jak i na zimno, ale w umiarkowanych ilościach. Piwko uwielbiam, natomiast nie lubię smakowych piw. Najbardziej lubię Leszka, Żywczyka, czasem jak mam smak to lubię Wareczkę, ale ogólnie lubię prawię każde piwo (pomijając te naprawdę tandetne). Na codzień rzadko się skuszę na piwko, z racji tego, że dość często muszę gdzieś nagle jechać, a nigdy nie jeżdzę po alkoholu, nawet jednym piwku(!) (dla zasady). Jak wyjeżdżam z kumplami w góry, to piwka pękają w przemysłowych ilościach (cóż jest piękniejszego niż po długiej wędrówce siąść sobie w gronie przyjaciół z zimnym piwkiem w garści i przy ulubionej muzyce patrzeć na zachód słońca, brakuje mi ostatnio tego Sad

). Nie umię tego uzasadnić, ale jak jestem w mieście, to nawet jak kumple zapraszają na piwko, rzadko się dam wyciągnąć, ale jak jestem w górach, to osuszam każdą ilość piweczka.

fii

Spoko na mnie gory tez specyficznie dzialaja Wink

Ja na piwo musze miec aqrat danego dnia chec bo inaczej mi ciezko wchodzi, nie przpadam zdytnio, ale czysta to mi zawsze wchdzi ;P

MotyleQQQ

Chociaz ja jestem mała to tez tak czasem piłam... Ale własnei tylko piwo i wino, ale to do obiadu było .... No, a co do wódki itp. to nie lubię... Chociaż ja sie tu w ogole nie powinnam wypowiadać ... Very Happy

Red

Wodka hmm... wchodzi we mnie az za dobrze, ale nie prezpadam, predzej drinki ;]

casiopea-axe

wódka łatwo wchodzi, ale później suszi...

ParCer

ja natomiast nie lubię pić w górach, miałam jedną przygode mocno alkoholową w górach i nie chcę jej powtarzać,
kocham góry
i chce się delektować ich otoczeniem i czaren na trzeźwo
co do wódki lubię ją,
po tacie mam mocną głowę
nie zawsze ale przeważnie
również lubię wódkę
ja mam ten plus, że rano po imprezach nawet tych mocnych nie miewam kaca, bólu głowy czy żołądka, nie mam również cofki, nawet przy mieszaniu różnych alkoholi :]
to jest największy plus Smile

Red

Hm po alkoholu nigdy nie mialem kaca, nie bylo mi niedobrze, objawy mialem takie, ze spac mi sie chcialo... ale to tylko po piwie i wini, po wodce nic mi nie jest

Matii

No, ale red i Parcer Wy jesteście z gór (czego Wam zadzroszczę Very Happy

) dlatego wiadomo, że macie mocne głowy.

MotyleQQQ

Matii a jest jakaś zasada ??